Sekundkę temu testowałam kulę do kąpieli, którą dostałam od rodziców. Zrobiłam parę ujęć jej pieniącej się. Chcecie zobaczyć? Wiem, że chcecie!
Przepraszam za jakość tego nagrania i tych zdjęć... Nie wiem, co się z nimi stało. Robiłam je aparatem...
Kula całkiem spoko. Jeśli na nagraniu zobaczycie jakieś śmieci w wodzie, to to nie są śmieci, ale kwiaty lawendy ze środka kuli. Kula świetna, na żywo jej ,,eksplozja" wygląda cudownie. Same kwiatki nie przypadły mi do gustu, bo nie wyglądają zbytnio estetycznie XD Ale ogółem, kula świetna :)
Życzę miłego wieczorku
Pati
Ważne, że sytuacja jest już opanowana. Ja jestem jednym z tych osób, które potrafi wywrócić się na prostej, suchej drodze, dlatego lód jest dla mnie nie lada wyzwaniem:) Pięknie wygląda jej pienienie się i rodzice zrobili Ci naprawdę świetny prezent. Nigdy nie miałam jeszcze kulki do kąpieli i na pewno muszę to nadrobić, nawet dla tego efektu. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńW poniedzialek tez mialam oblodzona kostke przed domem. Kula bardzo ladna.
OdpowiedzUsuńJaki świetny prezent!
OdpowiedzUsuń