Cześć!
Wczorajszego gorącego dnia znaleźliśmy małą, porzuconą kotkę na drodze. Była ona wygłodniała i strasznie chciało jej się pić. Pierwszy raz widziałam dyszącego kota z językiem na brodzie! Kocica biegła za nami tak szybko, jak mogła aż do domu. Daliśmy jej mleka, nakarmiliśmy ją i zatrzymaliśmy u siebie. Wymyśliłam, że będzie nazywała się Lili, bo to imię bardzo do niej pasuje. Na początku mój brat nie był do tego przekonany, ale gdy kiciunia zaczęła wąchać kwiaty wszyscy się ze mną zgodzili. Lili jest bardzo słodka. Dużo śpi, bo to w końcu mały kociak. Uwielbia głaskanie i pieszczoty. Okazuje to głośnym mruczeniem. Kocha przebywać ze mną i z Radkiem (mój brat). Jest do nas bardzo przywiązana. Od czasu do czasu bawi się zabawkami dla kotów, które kiedyś kupiłam w Pepco dla Franka (nasz drugi kot). Widać, że potrafi świetnie polować. Zrobiłam dla niej niebieski kącik, gdzie może poleżeć, ale kotka woli raczej kanapę w salonie. Nauczyliśmy z Radkiem Lili korzystać z kuwety. Na szczęście nas posłuchała i wybiera żwirek zamiast podłogi :). Franek usiłuje się z nią zaprzyjaźnić, lecz ona na niego syczy, odstraszając go.
Lili jest malutka. Odkąd ją mamy, Franek wydaje się być tygrysem! Ma białą sierść z szarymi łatkami w jasne paski. Takich kolorów jest też jej ogon. Kicia ma duże, śliczne uszy i różowy nosek. Jest wielkim czyściochem. Porusza się bardzo ,,dystyngowanie". Przynajmniej ja to zauważyłam.
Nie wiem, kto ją wyrzucił. Może ktoś jechał na Wakacje i chciał się jej pozbyć? Nie wiem, co wy o tym sądzicie, ale dla mnie jest to okrutne! Czy tacy ludzie w ogóle mają serce? Zostawili kotkę na pewną śmierć. Ja miałabym wyrzuty sumienia chyba do końca życia, gdybym wyrzuciła kociaka na ulicę. Lili ma szczęście, że szliśmy wtedy drogą, bo mogłaby umrzeć z głodu! Kot to jednak jest odpowiedzialność, więc jeśli ktoś chce go później wyrzucić na drogę, to
niech zastanowi się, czy na pewno jest sens kupowania zwierzaka. Niech zastanowi się: ,,CZY JESTEM ODPOWIEDZIALNY?". Jeśli odpowiedź brzmi: ,,NIE", to niech nie kupuje ani kota, ani psa, ani papużki. Są też osoby, którym podoba się małe zwierzątko, ale gdy urośnie, to już go nie chcą. Dla mnie to nie jest zrozumiałe. Przecież każdy kiedyś się zestarzeje - kot, chomik, człowiek... Jeśli chcecie małego szczeniaczka, to zastanówcie się, czy będziecie chcieli dużego psa.
Wiem, że ten post jest długi. Nie wiedziałam, że tak się rozpiszę. Napiszcie mi, co sądzicie o Lili, oraz o ludziach, którzy porzucają zwierzęta. Dziękuję za wytrwanie do końca :)
Pati
Ale śliczna, awww. *.* Uwielbiam kotki, są takie słodziutkie. <33
OdpowiedzUsuńMam takie same płytki jak Ty. ;)
Bardzo śliczny kotek. W okresie wakacyjnym wiele ludzi wyrzuca zwierzęta, bo nie mają co z nimi zrobić podczas urlopu. Do mnie również w tym czasie kilka lat temu przybłąkał się pies, który jest ze mną do dzis dnia.
OdpowiedzUsuńLili jest piękna. Ma dużo szczęścia, że ją przygarnęliście bo w takie upały bez wody długo by nie pociągnęła. Myślę, że nie koniecznie była porzucona, może jej rodzina "od pokoleń" była bezdomna, ale wtedy raczej nie byłaby sama i potrafiłaby sobie poradzić. Mogło stać się też tak, że ona uciekła z domu. Ale w każdym razie- dobrze, że ją przygarnęliście.
OdpowiedzUsuńLudzie którzy porzucają zwierzęta są bez serca. Ja sama mam dwa koty, chomika i pieska, i nie wyobrażam sobie życia bez nich, mimo, że już nie są tacy malutcy. Jeśli ktoś nie jest pewny co do swojej odpowiedzialności, to powinien sprawić sobie rybki, je trzeba tylko karmić i czyścić akwarium, a jeżeli nawet z tym nie wyrabia, to wiadomo, że na psa, który jest dużą odpowiedzialnością nie powinien się decydować.
Trzymaj się!
Śliczna jest <33
OdpowiedzUsuńDobrze, że zabrałaś ją z sobą do domu. Masz wielkie serce, że to zrobiłaś.
//Ola
Piękna kotka, choć ja typowa psiara ;). Jeśli ktoś ją porzucił karma wróci do niego. Brawo jesteś wielka 😊
OdpowiedzUsuńSam mam dwa podobne do niej kociaki. ;)
OdpowiedzUsuń